Według posłów Beaty Kempy i Andrzeja Romanka, Ryszard Milewski jako funkcjonariusz publiczny przekroczył uprawnienia. Podstawą zawiadomienia jest ujawnione wczoraj nagranie rozmowy prezesa gdańskiego sądu z osobą podającą się za asystenta szefa Kancelarii Premiera, Tomasza Arabskiego.
Według Solidarnej Polski, Ryszard Milewski uzależniał czynności Sądu Okręgowego w Gdańsku, w tym w szczególności wyznaczenie terminu posiedzenia sądu w sprawie dotyczącej Marcina P. od ustaleń z osobą podającą się za pracownika Kancelarii Premiera oraz od terminu spotkania z premierem. W ocenie posłów, prezes sądu działał w ten sposób na szkodę interesu publicznego, czyli popełnił czyn z artykułu 231 Kodeksu karnego.
Posłowie wnieśli o wszczęcie śledztwa przez Prokuraturę Apelacyjną - Wydział do spraw Przestępczości Zorganizowanej oraz o objęcie sprawy osobistym nadzorem Prokuratora Generalnego.
We wniosku napisano między innymi, że o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Ryszarda Milewskiego świadczy także to, że po ujawnieniu nagrań minister sprawiedliwości zwrócił się do przewodniczącego Krajowej Rady Sądownictwa o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec prezesa Sądu Okręgowego w Gdańsku.
IAR