Zarówno oskarżona która pochodzi z Jeleniej Góry jak i 26 z 34 świadków w sprawie mieszka bliżej Warszawy niż Gdańska. To dopuszczalny wyłom w prawie - jak tłumaczy rzecznik sądu Lech Magnuszewski- ale jak najbardziej uzasadniony. W jego opinii dzięki temu sprawa będzie mogła być sprawniej poprowadzona, a co za tym idzie szybciej się zakończy. Rzecznik dodaje również, że także koszty społeczne i budżetowe prowadzenia procesu będą niższe.
Beata Sawicka jest oskarżona o podżeganie i nakłanianie do korupcji oraz płatnej protekcji, przyjęcie korzyści majątkowej i powoływanie się na wpływy w organach władzy. Została zatrzymana w październiku ubiegłego roku w sprawie ustawiania przetargu na 2 hektarową działkę na Helu.
Sprawą miał zająć się sąd rejonowy w Gdyni - właściwy ze względu na miejsce popełnienia przestępstwa. O zmianę instancji wniósł sąd okręgowy z Gdańska.