Francuska żandarmeria znowu musiała użyć gazów łzawiących i armatek wodnych, by rozproszyć demonstrantów, którzy próbowali przedostać się w pobliże miejsca spotkań liderów Sojuszu. Kilkudziesięciu najbardziej agresywnych manifestantów zostało aresztowanych. Przeciwnicy Sojuszu starają się z kilku stron wejść do pomarańczowej strefy, która jest zamknięta ze względu na obrady. "Cel, to blokada szczytu" - mówią uczestnicy demonstracji. Część z nich leży na ulicach, blokując drogi dojazdowe.
Na razie w różnych demonstracjach uczestniczy około dwóch tysięcy osób. Ale za kilka godzin protestujących ma być więcej. Organizatorzy mówią, że w dużej manifestacji na zakończenie szczytu weźmie udział ponad 20 tysięcy osób.