Rok 2011 rozpoczął się od zamieszania w niemieckiej polityce. Z powodu plagiatu w pracy doktorskiej ze stanowiska ustąpił bardzo popularny minister obrony Karl-Theodor zu Guttenberg.
W maju i czerwcu na Niemcy padł strach. Wszystko przez groźny szczep bakterii coli, który spowodował śmierć co najmniej 50 osób. Zachorowały tysiące. Winne okazały się sprowadzane z Egiptu kiełki.
W kolejnych miesiącach w Niemczech debatowano o rezygnacji z energii atomowej. Latem parlament zdecydował, że ostatni niemiecki reaktor zostanie wyłączony za 11 lat.
Tegoroczne lato w Niemczech były nerwowe. W sierpniu w Berlinie niemal co noc płonęły samochody. Zniszczono kilkaset pojazdów.
Wrzesień to pielgrzymka do ojczyzny Benedykta 16. Papież został przyjęty w Niemczech bardzo serdecznie. Choć nie brakowało też krytycznych ocen jego wizyty.
Jednym z najważniejszych tematów ostatnich tygodni było zaś zagrożenie ze strony skrajnej prawicy. Niedawno okazało się bowiem, że w Niemczech przez lata istniała neonazistowska grupa terrorystyczna mordująca cudzoziemców.
IAR