W Budapeszcie rozpocznie się po południu (pierwsza sesja godz. 18:00) plenarne zgromadzenie Światowego Kongresu Żydów. Zwykle obrady odbywają się w Jerozolimie, jednak w tym roku zdecydowano o przeniesieniu ich do stolicy Węgier. Organizatorzy chcą w ten sposób wyrazić solidarność z węgierską społecznością żydowską, która - ich zdaniem - jest celem antysemickich ataków.
Jakby na potwierdzenie tych słów, wczoraj w Budapeszcie protestowali członkowie i zwolennicy skrajnie prawicowej partii Jobbik. W manifestacji wzięło udział kilkaset osób. Liderzy ugrupowania mówili, że Izraelczycy "spiskują, by wykupić Węgry". Przedstawiciele Jobbiku twierdzą również, że prezydent Izraela Szimon Peres pochwalił swoich rodaków za kupowanie ziemi na Węgrzech.
"Nasz kraj został podporządkowany syjonizmowi, stał się celem kolonizacji, podczas gdy my możemy pełnić tylko rolę dodatków" - mówił jeden z liderów Jobbiku, Marton Gyongyosi.
Rzecznik Światowego Kongresu Żydów Michael Thaidigsmann wyraził zaniepokojenie antyizraelskim wiecem. "Propagowanie przez tych ludzi antysemickiej i antyizraelskiej ideologii publicznie jest według nas niepokojącym sygnałem" - powiedział Thaidigsmann.
Wiec Jobbiku trwał prawie dwie godziny. Nie doszło do żadnych incydentów.
Podczas uroczystego obiadu otwierającego plenarne zgromadzenie Światowego Kongresu Żydów zaplanowane jest przemówienie premiera Węgier Viktora Orbana.
IAR
