Gość Sygnałów Dnia w Programie Pierwszym Polskiego Radia wspominając strajki na Dolnym Śląsku po 13 grudnia 1981 roku powiedział, że pacyfikacja protestujących zakładów przebiegała bardzo agresywnie. Podkreślił, że spektakularne i zupełnie niepotrzebne burzenie czołgami fabrycznych murów i agresja zomowców miały na celu zastraszenie społeczeństwa. Dodał, że wprowadzenie stanu wojennego było niepotrzebne i oświadczył, że nie ma szacunku dla Wojciecha Jaruzelskiego.
Władysław Frasyniuk był w 1981 roku przewodniczącym dolnośląskiej Solidarności, w stanie wojennym kierował komitetem strajkowym na Dolnym Śląsku.