Senator wyjaśnił w Sygnałach Dnia, że znowelizowana ustawa nie przewiduje żadnych sankcji dla szpicli służb specjalnych PRL. Podkreślił, że obowiązująca jeszcze ustawa mówi, że ktoś kto popełnił kłamstwo lustracyjne przez 10 lat nie ma prawa zajmować stanowisk publicznych. W nowej ustawie takiego zapisu nie ma.
Senator Romaszewski podkreślił, że w nowej ustawie brakuje też domniemania niewinności. Liwiduje ona również status pokrzywdzonego przyznawany dotąd osobom inwigilowanym. Według gościa Jedynki, fatalna jest też likwidacja sądu lustracyjnego i urzędu Rzecznika Interesu Publicznego.
Ponadto - zdaniem senatora - nowa ustawa będzie praktycznie nie do zrealizowania. Wyjaśnił, że nowela ustawy poszerza do 400 tysięcy liczbę lustrowanych. Według Romaszewskiego, Instytut Pamięci Narodowej w ciągu roku jest w stanie zbadać nie więcej niż 40 tysięcy teczek. A więc lustracja zajmie Instytutowi 10 lat.
Senator skrytykował Sejm za pośpiech przy uchwalaniu nowej ustawy.
W poniedziałek senacka Komisja Praw Człowieka i Praworządności opiniowała poprawki, które senatorowie zamierzają zgłosić do ustawy lustracyjnej. Nie przegłosowano jednak żadnej z propozycji. Dzisiaj komisja będzie kontynuować prace. Cała Izba ma debatować nad poprawkami jutro, na ostatnim przed wakacjami posiedzeniu Senatu.
