Gość Sygnałów Dnia podkreślił, że Liga Polskich Rodzin będzie się konsekwentnie domagała wyjaśnienia sprawy działania CBA w resorcie rolnictwa. Zastrzegł, że nie musi się to odbywać drogą powołania komisji śledczej. "Jeśli politycy mają wiedzę na temat afery, w której padło nazwisko wicepremiera Leppera - niech ją po prostu ujawnią" - powiedział gość Sygnałów, dodając, że Polacy mają prawo wiedzieć, co się dzieje w ich kraju.
Przewodniczący klubu parlamentarnego Ligi Polskich Rodzin skomentował także list, który premier Jarosław Kaczyński proponuje aby Lepper zrzekł się immunitetu. Orzechowski porównał go z wyrokiem skazanego w procesie poszlakowym. "W sentencji wyroku kary śmierci mówi się jeszcze skazanemu, aby kupił sobie sznurek i przyszedł z nim na wykonanie egzekucję." Zdaniem gościa Sygnałów Dnia, jeśli Lepperowi zostanie postawiony zarzut to on sam zapewne złoży immunitet.
Gość Programu 1 Polskiego Radia odniósł się także do odwołania Daniela Pawłowca ze stanowiska sekretarza stanu w Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej .
Sekretarz został odwołany po upublicznieniu jego listu do minister spraw zagranicznych, Anny Fotygi. Domagał się w nim informacji w sprawie Konferencji Międzyrządowej i szczytu w Brukseli. Według posła LPR, wbrew oświadczeniom rządu sukces na Konferencji w Brukseli odnieśli jedynie Niemcy i ich koncepcja superpaństwa. PiS uznał to za akt nielojalności wobec rządu.
Mirosław Orzechowski powiedział, że list przedostał się do prasy bez wiedzy i zgody autora, więc odwołany urzędnik zapłacił nie za swoje grzechy. Tym bardziej, że - jak podkreślił gość Sygnałów - istotną częścią listu były zapisy programowe PiS-u z kampanii wyborczej.