Zmian w spisie lektur Roman Giertych bronił, mówiąc, że jeśli przywracane są do do niego cztery duże dzieła Henryka Sienkiewicza, to trzeba coś z niego usunąć. Bronił też wprowadzenia do kanonu lektur twórczości Jana Dobraczyńskiego, argumentując, że jego powieści tłumaczono na wszystkie języki świata. Według wicepremiera, Dobraczyński jest pisarzem bardziej światowym niż Gombrowicz.
Minister utrzymuje, że publikacja projektu rozporządzenia dotyczącego lektur nie była błędem. Jego zdaniem, mamy w tej sprawie do czynienia z nagonką medialną przy braku lojalności ze strony PiS-u, jako partnera koalicyjnego.