Wczoraj myśliwce syryjskiej armii ostrzelały bloki mieszkalne w Maaret al-Numan. Zginęło co najmniej 50 osób. Wśród ofiar są kobiety i dzieci. Na miejscu znaleziono fragmenty bomb oraz całe niewybuchy. Na pancerzach znajdowały się oznaczenia pisane cyrylicą, co może sugerować, że producentem broni są kraje postradzieckie.
Syryjska armia zaprzecza, by podczas walk używano bomb kasetowych. Co więcej, przedstawiciele armii zapewniają, że wojsko nie dysponuje tego rodzaju bronią. Syria nie podpisała w 2008 roku konwencji, która zakazuje używania i produkcji bomb kasetowych.
Bomba kasetowa jest skonstruowana w ten sposób, że wewnątrz pancerza znajduje się nawet kilkaset mniejszych pocisków. Po eksplozji głównego ładunku, w najbliższej okolicy rozrzucane są pociski. Nawet 40 procent z nich nie wybucha i zamienia się w miny, które są groźne zwłaszcza dla ludności cywilnej.
IAR