Szef BBN powiedział, że Rosjanie wykorzystują historię do celów politycznych. Jego zdaniem Rosja ma problem z drugą wojną światową, ponieważ nie wszystko, co wtedy się działo, jest dla niej powodem do chwały. Według Aleksandra Szczygły dla rosyjskich władz prawda historyczna ma ograniczone znaczenie, "a najważniejsze jest obarczenie innych narodów i państw skutkami drugiej wojny światowej."
"Prawda w stosunkach między narodami jest najlepszym sposobem, aby były one poprawne" - powiedział Aleksander Szczygło.
Biuro Bezpieczeństwa Narodowego opublikowało opracowanie "Propaganda historyczna Rosji w latach 2004-2009".
W 30-stronnicowym dokumencie stwierdzono, że propaganda historyczna, której nie należy mylić z polityką historyczną, jest istotnym wymiarem dążeń Rosji do odzyskania statusu światowego mocarstwa.
Według autorów, tym należy tłumaczyć fakt, ze wysocy rangą rosyjscy urzędnicy angażują się w zaprzeczanie tezom o współodpowiedzialności Stalina za wybuch II wojny światowej, okupacji przez ZSRR państw bałtyckich czy bierności Armii Czerwonej podczas Powstania Warszawskiego.
BBN zaznacza, że szczególny charakter ma stanowisko władz Rosji wobec mordu katyńskiego. Z jednej strony bowiem sprawstwo NKWD nie jest oficjalnie podważane, ale z drugiej Prokuratura Wojskowa Federacji Rosyjskiej odmawia prowadzenia śledztwa wobec winnych tej zbrodni. W rządowej prasie natomiast sporadycznie dochodzi do negowania lub relatywizowania odpowiedzialności ZSRR za masowy mord na polskich oficerach.
Cały dokument jest dostępny na stronie internetowej BBN.