W sobotnim wywiadzie dla "Dziennika" Piotr Kownacki powiedział, że "w Kancelarii Prezydenta panuje bałagan, a Lech Kaczyński jest zbyt szczery i nie ma żadnego planu działania". Wywiad wywołał spore zaskoczenie wśród polityków wszystkich opcji.
Piotr Kownacki rozpoczął pracę w Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego rok temu. Szefem Kancelarii został 4 września.
Rzecznik klubu PiS Mariusz Błaszczak wyraził opinię, że ministrowi Kownackiemu będzie trudno się wytłumaczyć ze swoich słów. Przypomniał, że prezydent - zarówno gdy był szefem Najwyższej Izby Kontroli, jak i wtedy, gdy rządził Warszawą - oceniany był jako sprawny organizator.
Poseł Andrzej Halicki z PO uważa natomiast, że minister Piotr Kownacki, mówiąc o bałaganie w Kancelarii Prezydenta, wystawia sobie fatalne świadectwo. Podkreśla, że prezydencki minister jako szef Kancelarii odpowiada za to, co się w niej dzieje.
Eugeniusz Kłopotek z PSL jest zdania, że minister Kownacki chce uciec z tonącego okrętu. Wskazuje, że w przypadku przegranej Lecha Kaczyńskiego w kolejnych wyborach, Kownacki może być wskazywany jako główny winowajca braku sukcesu.
Jerzy Wenderlich z SLD uważa, że Kownacki, kiedy miał w tym interes, bronił decyzji prezydenta, nawet w sytuacji kiedy nie były one do obrony. Teraz stracił widocznie do tego motywację - uważa poseł Lewicy. W jego opinii, wizerunek prezydenta na odejściu ministra Kownackiego nie straci.
Szef Kancelarii Prezydenta w wywiadzie dla "Dziennika" mówił między innymi, że w Pałacu Prezydenckim nie ma żadnego planowania, wszystko jest rozedrgane i nigdy nie wiadomo, co człowieka czeka jutro, a to wprowadza tylko chaos i nerwowość.
Zdaniem Kownackiego, to, że prezydent nie przyjmuje ambasadorów innych państw, wynika z jego wielkiej niechęci do oficjalnych ceremonii.