A w placówce obowiązuje całkowity zakaz przyjęć i wypisów pacjentów, zakaz odwiedzin, a także bezwzględna izolacja. Dyrekcja i pracownicy szpitala nie informują o tym co dzieje się w placówce. Co jakiś czas pojawiają sie przed nią pacjenci, którzy umówieni byli na badania lub konsultacje. Nikt jednak nie jest wpuszczany - nawet karetki.
Jak powiedział wicewojewoda śląski Artur Warzocha zamknięcie szpitala było decyzją dyrektora placówki Mariusza Nowaka. Teraz sprawę dodatkowo zbada konsultant wojewódzki ds. epidemiologii. Ma on zdiagnozować sytuację i ocenić, jakie i czy w ogóle występuje tam zagrożenie.