Przedstawiciele firmy twierdzą, że jeszcze nigdy nie zdarzyło się, by ktoś stojący daleko na liście równie szybko jak Dylan wysunął się na jej czoło. Oznacza to, że jeszcze niedawno za przysłowiową złotówkę postawioną na niego można było uzyskać w razie przyznania mu nagrody 101 złotych, dzisiaj już tylko sześć.
Dylan wyprzedził dotychczasowego faworyta - poetę syryjskiego Adonisa, spychając go na drugie miejsce. Wyminął też japońskiego prozaika Haruki Murakamę, algierską pisarkę Assia Djebar i szwedzkiego poetę Tomasa Transtoemera będącego wielką nadzieją Szwedów na Nobla.
Ta gwałtowna wędrówka Dylana w górę jest jednak zastanawiająca. Odzywają się już glosy, że być może przez regulaminowy mur tajemnicy, otaczającej decyzje Akademii Szwedzkiej, zdarzył się jakiś przeciek.
IAR