Według ministra finansów Jacka Rostowskiego propozycja PiS to najgorszy projekt, który został od kilkunastu lat przedstawiony w Sejmie. Jako jedną z wad wskazał usunięcie interpretacji wiążących. Minister podkreślił, że to "perła polskiego systemu podatkowego" ponieważ interpretacje wiążą fiskusa i dają pewność podatkową.
Minister powiedział też, że projekt wprawdzie sięga do "głębokich kieszeni", ale po to by dosypać do nich pieniędzy. Dzięki możliwości odpisania do 30 procent dochodu jako kosztów uzyskania przychodu możliwe byłoby zdaniem ministra finansów na przykład odpisanie sobie położenia posadzki z marmuru karraryjskiego.
Słowa ministra oburzyły wiceprezes PiS Beatę Szydło, która na konferencji po głosowaniu krytykowała odrzucenie projektu.
Według posłanki minister pokazał "Himalaje polityczno-ministerialno-finansowej hipokryzji i indolencji" i nie pozwolił na zlikwidowanie szarej strefy. Projektowi PiS zarzucono w debacie między innymi brak szczegółowego omówienia skutków budżetowych oraz sprzeczność z prawem Unii Europejskiej.
IAR