Zwolennicy byłego premiera Tajlandii Thaksina Shinawatry nazywani "czerwonymi koszulami" zrezygnowali z manifestacji po tym, jak władze wysłały do spacyfikowania protestów tysiące policjantów i żołnierzy. Przez krótki czas trwały przepychanki między manifestantami i funkcjonariuszami, w końcu jednak protestujący wycofali się. Policja nie podjęła jednak próby usunięcia opozycjonistów siłą z centrum stolicy.
Wczoraj tajlandzki sąd odrzucił wniosek tamtejszego rządu, który chciał prawnego usankcjonowania decyzji usunięcia protestujących opozycjonistów z centrum stolicy.
Zwolennicy Shinawatry, protestują od trzech tygodni. Oskarżają Komisję Wyborczą o opóźnianie śledztwa, które miałoby udowodnić nieprawidłowości w kampanii wyborczej sprzed czterech.
Thaksin Shinawatra przebywa obecnie na emigracji. W 2008 roku został skazany zaocznie na dwa lata więzienia pod zarzutem "konfliktu interesów" i nadużycia władzy. Shinawatra, podczas sprawowania urzędu premiera zgromadził na zamrożonych obecnie kontach ponad 2 miliardy dolarów . W 2006 roku został usunięty ze stanowiska pod zarzutami korupcji i nepotyzmu. Obecne władze oskarżają go o korupcję i pranie brudnych pieniędzy.