Przewodniczący Trybunału Pavol Rychetsky uzasadnił decyzję koniecznością przeanalizowania całego Traktatu Lizbońskiego. Na dzisiejszym posiedzeniu grupa prawicowych senatorów uzupełniła swoją poprzednią skargę, co dodatkowo skomplikowało pracę sędziów
Szef kancelarii prezydenta Jirzi Weigl wyraził uznanie dla decyzji kolegium sędziowskiego. "Zastrzeżenia senatorów, pod którymi podpisuje się pan prezydent, są bardzo ważne dla zachowania demokracji w naszym kraju" - powiedział Jirzi Weigl.
Podczas burzliwej, publicznej rozprawy prawnik senatorów Jaroslav Kuba oskarzył Brukselę, że kieruje się zasadami "demokratycznego kolonializmu" a Wspólnota staje się "superpaństwem gwałcącym przywileje konstytucyjne państw członkowskich".
Zdaniem czeskich politologów, odroczenie werdyktu komplikuje przebieg czwartkowego szczytu Unii, na którym miałby być omawiane żądania prezydenta Klausa dotyczące wyłączenia Czech z Karty Praw Podstawowych. Bruksela chciała gwarancji, ze po ewentualnych ustępstwach Klaus podpisze Lizbonę. Tymczasem prezydent ma nadal związane ręce - nie może podpisać Traktatu dopóki nie zapadnie werdykt Trybunału.