Zdaniem Tomasza Nałęcza, który był gościem Salonu Politycznego Trójki, Amerykanie postąpili wówczas zgodnie ze swoim interesem narodowym. Gdyby ujawnili zbrodnię katyńską, mogliby narazić na szwank życie swoich żołnierzy. Jego zdaniem, prezydent Roosevelt wybrał interes państwa, poświęcając interes sojusznika. W opinii Tomasza Nałęcza, skuteczna presja na Józefa Stalina w 1943 roku była "poza zasięgiem możliwości".
Prezydencki doradca nie oczekuje przeprosin od amerykanów. Jego zdaniem, najlepszą formą przeprosin było właśnie odtajnienie dokumentów na ten temat. Tomasz Nałęcz powiedział, że teraz brakuje jeszcze kluczowej dokumentacji rosyjskiej w tej sprawie. Jego zdaniem, reakcja Moskwy świadczy o tym, że odtajnione materiały nie są bez znaczenia.
Amerykańskie dokumenty zostały odtajnione z inicjatywy amerykańskiej parlamentarzystki, Marcy Kaptur. Wczoraj minister Radosław Sikorski złożył oficjalne podziękowania dla niej, a ich treść odczytano podczas uroczystości odtajnienia materiałów na Kapitolu.
IAR