Polko przyznał jednak, że po obaleniu reżimu Husajna zabrakło dobrego planu działania pokojowego i tworzenia nowych struktur państwa irackiego. Według generała najlepiej byłoby, gdyby w działania w Iraku szerzej zaangażowała sie Organizacja Narodów Zjednoczonych.
Według byłego dowódcy jednostki GROM polski kontyngent wojskowy w Iraku realizował swe zadania zbyt pasywnie. Nie miał wystarczająco dużo sprzętu do aktywnych działań i ograniczał się do obserwowania sytuacji. Generał ostrzegł, że bierność może doprowadzić do takiej tragedii jak w bośniackiej Srebrenicy w 1995 roku, kiedy to żołnierze ONZ nie usiłowali nawet zapobiec masowym mordom.