Monika Deptuła, rzeczniczka prasowa polskiego oddziału Amnesty International mówi, że tysiące listów z całego świata rzeczywiście pomagają osobom represjonowanym. Jak wyjaśnia Deptuła, podczas zeszłorocznego maratonu, pisano listy w obronie osiemnastu ofiar represji, a dzięki akcji sześć z nich odzyskało wolność.
W tym roku listy pisane są w obronie 13 osób przetrzymywanych w więzieniach na całym świecie, a także 150 rodzin w Kambodży i działaczy organizacji pozarządowej w Wenezueli represjonowanych przez władze ich krajów.
W warszawskiej edycji Maratonu uczestniczy Joaquin Jose Martinezz Hiszpanii. W 1997 roku w Stanach Zjednoczonych Martinez został oskarżony o morderstwo, którego nie popełnił i skazany na śmierć. Po sześciu latach, dzięki apelom ludzi z całego świata oraz poparciu Jana Pawła II i króla Hiszpanii, został zwolniony z więzienia. Joaquin Jose Martinez tłumaczy, że dla osób represjonowanych, tego typu wsparcie jest bardzo ważne, bo często jest dla nich jedyną szansą na ułaskawienie albo sprawiedliwy proces.
Według stowarzyszenia Amnesty International, pisanie listów to jeden z najskuteczniejszych sposobów upominania się o prawa człowieka. Maraton wymyśliło w 2001 roku warszawskie środowisko tej organizacji.