W rozmowie profesor Mrozowski zarzucił ustawie wprowadzenie nadmiernej decentralizacji decyzji. Jak tłumaczy, czyni to miłe wrażenie demokratyczne, ale spowoduje rozmycie odpowiedzialności i nadmierną wielostronność procesu decyzyjnego. Medioznawca przekonuje, że jest to zupełnie inny kierunek niż ten, jaki przyjmują media w Europie.
"Sytuacja, w której decyzje w mediach publicznych rozpisane są na KRRiT, UKE, ministra Skarbu Państwa i jeszcze innych ministrów resortowych, spowoduje wielosterowność, czyli niesterowność w kierowaniu mediami" - tlumaczy profesor Mrozowski.
Medioznawca skrytykował także pomysł, by członkowie Rady byli wybierani ze środowisk naukowych. Jak przekonuje, każdy z nich ma poglądy i filiacje polityczne. Wyjdzie więc na to - tłumaczy Maciej Mrozowski w wywiadzie dla "Trybuny" - że naukowcy staną się alibi dla polityków, żyrantem dla ich decyzji i będą zniesmaczeni posunięciami dokonywanymi z powołaniem się na ich szacowny autorytet.
"Trybuna"/IAR/apl/dabr