"Nie trzeba (...) daleko szukać, żeby znaleźć kolejnych po Renacie Beger posłów, którym proponowano rządowe godności" - pisze "Trybuna". Gazeta oświadcza, że przykładem Jerzego Zawiszy wnosi "swój wkład do dyskusji o żałosnym końcu moralnej odnowy a la PiS".
Poseł Zawisza, emerytowany pułkownik Wojska Polskiego, opowiedział "Trybunie", jak uciekinier z Samoobrony Jan Bestry chciał wciągnąć go do zakładanego przez siebie klubu Ruch Ludowo-Narodowy. Dziennik ujawnia, że werbunek odbywał się w czwartek wieczorem, czyli w dniu, kiedy Andrzej Lepper został wyrzucony z rządu. Przynętą miała być posada sekretarza stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej. "Gdyby się udało, w PiS-owskiej orbicie byłby drugi Zawisza, obok Artura znanego z komisji bankowej. Zawisza z Samoobrony odmówił jednak" - czytamy w gazecie.
"Trybuna" dodaje, że świadkami rozmowy werbunkowej, odbywanej na terenie Sejmu, mieli być prominentni politycy PiS: szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Przemysław Gosiewski, minister w kancelarii premiera Wojciech Mojzesowicz oraz posłowie: Tomasz Markowski i Krzysztof Tchórzewski.
Rozmowa z posłem Jerzym Zawiszą - w "Trybunie".
Trybuna/jędras