Doktor Wiejacz podkreśla, że oba wstrząsy miały inną charakterystykę. Aby fala tsunami powstała, silne trzęsienie musi wystąpić pod dnem głębokiego morza i spowodować pionowe przesunięcie dna morskiego.
Doktor Paweł Wiejacz przyznaje, że oba silne trzęsienia ziemi mogą mieć ze sobą związek, choć zastrzega, że nie jest to do końca wytłumaczalne. Dodaje, że ostatnie kilka tygodni było "podejrzanie" ubogie w trzęsienia ziemi.
Według amerykańskiej agencji geologicznej, Indonezji obecnie nie zagraża tsunami. Po silnym, pierwszym wstrząsie zanotowano następny o sile 5,5 w skali Richtera.
W grudniu 2004 roku trzęsienie ziemi na Oceanie Indyjskim o sile 9 stopni w skali Richtera wywołało fale tsunami, które uderzyły w wybrzeża kilku państw Azji Południowo-Wschodniej, a później także Afryki. Sięgające 15 metrów fale zniszczyły nadmorskie wsie i miasteczka, a także kąpieliska odwiedzane o tej porze roku przez zagranicznych turystów. Zginęło około 300 tysięcy ludzi. Kilka milionów straciło dach nad głową.