Ministrowie spraw zagranicznych i obrony trzech krajów napisali list w tej sprawie do szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton. Szef polskiego MSZ Radosław Sikorski powiedział, że ta inicjatywa jest związana z polskim przewodnictwem w Unii, podczas którego jednym z priorytetów ma być właśnie poprawa relacji Wspólnoty z NATO. "Mówiąc skrótowo, lepiej mieć dwie polisy ubezpieczeniowe niż jedną. Są operacje, w których NATO będzie chciało działać, ale bywają już takie, w których to Unia chce działać samodzielnie, a w naszym polskim interesie jest to, aby unijna dyplomacja mogła wesprzeć swą politykę siłą, szczególnie w sąsiedztwie" - tłumaczył minister.
Radosław Sikorski podkreślił, że należy wyciągać wnioski z przeszłości, by unijna polityka bezpieczeństwa i obronna była skuteczniejsza. "To oczywiście jest początek drogi, a nie koniec, ale uważamy, że wzmocnienie europejskiej polityki bezpieczeństwa i obronności daje szansę na uniknięcie niektórych raf czy niedogodności, z którymi się borykamy w Sojuszu Północnoatlantyckim, takich jak na przykład ryzyka i koszty nie zawsze sprawiedliwie rozkładające się na członków, jak brak wspólnego centrum logistycznego i szereg innych kwestii, które tworząc unijną obronność można od początku zrobić lepiej" - podkreślił minister. Polska, Niemcy i Francja zachęciły w liście szefową unijnej dyplomacji Catherine Ashton do rozmów na temat lepszej współpracy z sekretarzem generalnym Sojuszu Północnoatlantyckiego. 3 kraje napisały też o konieczności lepszego zarządzania misjami cywilno-wojskowymi, począwszy od ich planowania po wysyłanie w różne rejony świata. Zwróciły także uwagę na lepsze wykorzystanie grup bojowych Unii
Europejskiej, które do tej pory nie zostały użyte.
Polska, Niemcy i Francja, w ramach Trójkąta Weimarskiego tworzą wspólną grupę bojową i zaoferowały gotowość do jej użycia.
