Państwa eurolandu teraz muszą uzgodnić szczegóły uruchamiania finansowego wsparcia, to nie udało się dziś w nocy ministrom finansów eurolandu.
Niemcy, przy wsparciu Finlandii chcą, by za każdym razem o przyznaniu pomocy decydował ich parlament narodowy.
"To nowe warunki, które będą blokować uruchomienie pomocy" - komentuje gazeta "Le Soir", która zaprotestowała przeciwko takiemu dyktatowi.
W związku z tym, że na razie nie udało się uzgodnić szczegółów uruchomienia wsparcia, dziennik przewiduje kolejne osłabienia wspólnej waluty i spadki wobec dolara. Euro już wczoraj osiągnęło najniższy kurs od prawie czterech lat. Podobne obawy o kondycję euro wyrażają rządy we Francji oraz w Belgii i Luksemburgu, choć premier tego ostatniego kraju Jean-Claude Juncker politycznymi deklaracjami starał się uspokoić sytuację.
"Euro jest wiarygodną walutą i tak też będzie w następnych latach" - mówił szef eurogrupy.
Kolejne, nadzwyczajne spotkanie krajów strefy euro odbędzie się w najbliższy piątek. Dziś natomiast ministrowie finansów wszystkich państw Unii dyskutują w Brukseli o reformach i regulacjach, które mają nie dopuścić do powtórki z kryzysu, który pogrążył Grecję i zagraża kolejnym państwom.