Polska nie jest jednak wyjątkiem - z 27 państw członkowskich aż 16 przekracza specjalny limit 1. procenta nieprzyjętych dyrektyw do krajowego prawodawstwa. "Jestem tą sytuacją zaniepokojony" - komentuje komisarz do spraw rynku wewnętrznego Michel Barnier. Chodzi o przepisy dotyczące ułatwień gospodarczych na unijnym rynku, czyli większą liberalizację przepisów i i usuwanie barier, które utrudniają rozwój firmom.
Komisja co pół roku publikuje dane dotyczące wdrażania unijnego prawa w tej dziedzinie. Teraz, podobnie jak w marcu, doceniła postępy Polski, ale to nie zmienia faktu, że nasz kraj nadal wypada słabo. Polska jest w grupie 7 państw, które przekroczyły dozwolony limit niewdrożonych przepisów. Niechlubnym liderem są Czechy.
Jeśli chodzi o liczbę postępowań przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu, to Polska wypada już lepiej - ma 44 otwarte sprawy i ta liczba zmalała w porównaniu z marcowym zestawieniem. Najgorzej pod tym względem wypada Belgia, która ma 101 postępowań, a także Grecja i Włochy. Najlepsze są mała Malta i Łotwa.
Komisarz do spraw rynku wewnętrznego Michel Barnier podkreślił, że zwłaszcza w czasach kryzysu konieczne jest szybkie i pełne wdrażanie przepisów dotyczących rynku wewnętrznego, co pomoże w ożywieniuu gospodarczym. "Taka sytuacja to powód do zmartwień. Koła zębate w Brukseli powinny się zazębiać razem z krajowymi, muszą razem pracować, a nie osobno" - dodał unijny komisarz.