Wiceszef Służby Granicznej Pawło Szyszolin powiedział, że na granicy nie zanotowano żadnych incydentów, turyści i kibice są odprawiani na bieżąco. Największy ruch jest na lotniskach oraz na przejściach z Polską. Na tych ostatnich sprawdziła się prowadzona wspólnie z Polakami kontrola graniczna. Jako przykład podał to, że 9 czerwca po meczu na granicę w Krakowcu przyjechały 594 samochody, które zostały odprawione w ciągu półtorej godziny. "W ten sposób wykonaliśmy swoją dobową normę" - podkreślił Pawło Szyszolin.
Wiceszef Służby Granicznej przypomniał także, że aby wjechać na Ukrainę trzeba posiadać paszport. W wyjątkowych przypadkach w czasie Euro 2012, przepuszczano jednak obywateli Unii Europejskiej na podstawie dowodów osobistych - jechali oni w zorganizowanych grupach i mieli bilety na mecz.
IAR