Wiktor Janukowycz przypomniał, że milicjanci i sądy muszą przestrzegać konstytucji, a także kodeksu karnego i innych ustaw oraz decyzji Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
W ostatnim okresie na Ukrainie dochodzi do zatrzymań polityków i działaczy opozycji. Od najbardziej znanych, na przykład byłego szefa MSW Jurija Łucenki, po lokalnych aktywistów ruchów nacjonalistycznych. Dziś o tych ostatnich upomniało się około dwustu działaczy skrajnie prawicowej Swobody i jej przywódca Oleh Tiahnybok. Żądali wstrzymania represji politycznych i usunięcia "niewykwalifikowanych pracowników prokuratury, sądów i milicji, w tym szefa MSW".
Wczoraj amerykańska organizacja Freedom House wykluczyła Ukrainę z listy swobodnych krajów i przeniosła do grupy "częściowo swobodnych". Zarzuty stawiane władzom w Kijowie to ograniczanie wolności słowa, wrogość wobec opozycji i organizacji pozarządowych oraz naciski prezydenta na sądy.
Także wczoraj czeskie władze przyznały byłemu ministrowi gospodarki Ukrainy azyl polityczny. Praga odmówiła ekstradycji, ponieważ obawia się, że oficjalne zarzuty dotyczące nadużyć na stanowisku służbowym to tylko pretekst, aby zemścić się na współpracowniku Julii Tymoszenko.
We wtorek Kijów odwiedził unijny komisarz do spraw rozszerzenia i polityki sąsiedztwa Štefan Füle. Przyznał, że rzeczywiście jest pewne "odczucie problemu" w sferze przestrzegania praw człowieka. Podkreślił, że są to kwestie, w których Bruksela nie pójdzie na ustępstwa.