Roman Bezsmertny zajmował ostrą pozycję, często odróżniającą się od oficjalnej retoryki ukraińskiego MSZ. Zapewniał, na przykład, że nie weźmie udziału w inauguracji Aleksandra Łukaszenki, choć centrala w Kijowie twierdziła, że to właśnie on reprezentuje na uroczystości Ukrainę. Były już ambasador w Mińsku był także przeciwnikiem wejścia Ukrainy do sojuszu celnego Rosji, Białorusi i Kazachstanu.
W ostatnim czasie doszło do ochłodzenia stosunków białorusko - ukraińskich. Miały miejsce spory o obecność Aleksandra Łukaszenki na uroczystościach 25-lecia katastrofy w Czarnobylu. Białoruski szef państwa nie przyjechał w końcu do Kijowa, a władze w ukraińskiej stolicy określił mianem "wszawych". Wcześniej MSZ krytykowało represje wobec opozycji na Białorusi.