Zdaniem właścicieli firm turystycznych, na Krym przyjedzie więcej Rosjan i Białorusinów, którzy wcześniej bali się odpoczywać na półwyspie ze względu na sytuację polityczną na Ukrainie oraz chłodne stosunki Moskwy i Kijowa. Teraz ma się to zmienić w związku z dojściem do władzy Wiktora Janukowycza.
Według krymskich mediów, turyści z Rosji i ze wschodniej Ukrainy są najbardziej oczekiwani na półwyspie, bo często nie liczą się z pieniędzmi i lubią wystawne życie w restauracjach i klubach.
Eksperci nie mają jednak wątpliwości, że tegoroczny sezon będzie kolejnym, w którym spadnie liczba turystów. Niezależnie od narodowości coraz częściej wybierają oni Turcję czy Egipt, gdzie za podobne pieniądze można być obsłużonym na znacznie wyższym poziomie. Tymczasem na Krymie w relacjach obsługa-klient wciąż pozostają żywe radzieckie tradycje.
