Te dwa ugrupowania od dłuższego czasu przymierzają się do powołania koalicji. Według nieoficjalnych informacji jej owocem miałaby być nowa konstytucja. Projekt, znany tylko z przecieków prasowych, przewiduje rozszerzenie uprawnień premiera oraz wprowadzenie pośrednich wyborów prezydenckich - co oznacza, że głowa państwa byłaby wybierana przez parlamentarzystów. Szefem rządu miałaby pozostać Julia Tymoszenko, a miejsce Wiktora Juszczenki zająłby Wiktor Janukowycz.
Oznaczałoby to również, że nie odbyłyby się przewidziane na styczeń wybory prezydenckie. Dlatego Wiktor Juszczenko nazywa działania dwóch ugrupowań "uzurpacją władzy i zagrożeniem dla demokracji". Prezydent zapowiada, że gdy tylko Blok Julii Tymoszenko i Partia Regionów przejdą do konkretnych działań, ogłosi referendum, gdzie zaproponuje swoje zmiany do konstytucji, oczywiście znacząco różniące się od propozycji szefowej rządu i Wiktora Janukowycza.