Ukraina-Kliczko-rozmowy
Lider UDARu Witalij Kliczko twierdzi, że na temat obecnego kryzysu politycznego należy rozmawiać jedynie z prezydentem Ukrainy. Opozycjonista pojechał dzisiaj do rezydencji Wiktora Janukowycza "Międzygórze", ale nie udało się mu spotkać z szefem państwa.
Polityk powiedział, że zaproponowano mu rozmowę z przedstawicielami grupy roboczej Partii Regionów, na czele której stoi sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Andrij Klujew. Opozycja twierdzi, że to on jest odpowiedzialny za brutalną pacyfikację 30 listopada. Witalij Kliczko nie chciał z tą grupą rozmawiać przekonując, że sens jest tylko w spotkaniu z prezydentem. "Już drugi dzień płonie centrum Kijowa i nie ma żadnej reakcji. Chcę rozmawiać natychmiast z Wiktorem Janukowyczem" - podkreślił.
Od niedzieli na ulicy Hruszewskiego trwa wojna pozycyjna radykalnej prawicy z funkcjonariuszami broniącymi dzielnicy rządowej. Od rana, po tym, jak w nocy Berkut bez skutku starał się zdobyć pozycje oponenci władz, trwa tam zawieszenie broni. Witalij Kliczko przeszedł przez barykadę na stronę, gdzie stoją funkcjonariusze. Apelował do nich, aby poparli protestujących. Berkutowcy i żołnierze jednak milczeli.
IAR
