Szliśmy spać na Ukrainie, obudziliśmy się na Białorusi. Tak opozycjonista Jurij Łucenko skomentował w rozmowie z Polskim Radiem wydarzenia sobotniego poranku, kiedy to milicja rozgoniła pokojowy protest.
Jurij Łucenko przyznał, że zarówno Unia Europejska, jak i ukraińscy politycy nie spodziewali się takich działań władz ponieważ oczekiwali, że Wiktor Janukowycz chce być prezydentem sukcesu szanowanym na Zachodzie. "A jego interesują tylko władza i pieniądze" - podkreślił.
Jednak zdaniem Jurija Łucenki, odpowiedzią na takie działania nie może być stosowanie siły. "Nasza siła polega na niestosowaniu siły. Ich bezsilność polega na tym, że oprócz siły oni nic nie mają" - dodał rozmówca Polskiego Radia.
Masowa demonstracja ma odbyć się jutro w południe w ukraińskiej stolicy.
IAR
