Ukraina-J.Werbycki-pogrzeb
Około 5 tysięcy osób wzięło udział we Lwowie w pogrzebie działacza Majdanu Jurija Werbyckiego. Został on skatowany, a następnie zostawiony w lesie pod Kijowem, gdzie zamarzł na śmierć.
52-letniego mężczyznę pochowano na cmentarzu Łyczakowskim. Według świadków, katujący go zwolennicy władz znęcali się nad nim krzycząc, iż jest "lwowianinem" i "banderowcem", jak pogardliwie określają mieszkańców zachodniej Ukrainy osoby ze Wschodu kraju. "To bohater narodu ukraińskiego. Oddał swoje życie za nas, za Ukrainę" - mówili przez łzy ci, którzy przyszli na pogrzeb.
W Kijowie na ulicy Hruszewskiego, gdzie od niedzieli trwają starcia, odprawiono mszę żałobną w intencji osób, które zginęły w tym okresie. Co najmniej cztery z nich zostały zastrzelone. Modlący się określają ich mianem "bohaterów, którzy zginęli, aby Ukraina była cywilizowanym, demokratycznym, europejskim państwem".
Nikt nie wie dokładnie, ile osób zostało rannych w starciach. Mówi się co najmniej o kilkuset. Demonstranci, którzy ucierpieli, nie zgłaszają się do szpitali, ponieważ stamtąd wszyscy zabierani są na komisariaty.
IAR