Polsko-ukraińskie pojednanie i incydent z jajkiem. Na tych dwich tematach skupiają się ukraińskie gazety pisząc o wczorajszej wizycie Bronisława Komorowskiego w Łucku.
"Kommersant" tytułuje swój artykuł o przyjeździe Bronisława Komorowskiego na Wołyń: "Wizyta z uprzejmością" i przypomina, że przed przyjazdem prezydenta Sejm przyjął uchwałę, w której nazwał rzeź wołyńską "czystką etniczną o znamionach ludobójstwa". Dziennik zwraca uwagę, że było to delikatniejsze sformułowanie od proponowanych. Mimo to, ukraińska Swoboda wyrażała niezadowolenie z przyjętej uchwały, a także z przyjazdu Bronisława Komorowskiego. Ugrupowanie zrezygnowało jednak z organizacji protestów. "Kommersant" pisze także o słowach prezydenta, który mówił o przyjaźni polsko- ukraińskiej i o tym, że konflikty między dwoma narodami najczęściej wykorzystywała trzecia strona.
Dziennik "Wiesti" szeroko opisuje wizytę polskiego prezydenta, cytując słowa o dziesiątkach tysięcy ofiar lat 1943-44, przede wszystkim Polaków, ale też Ukraińców. Dziennik podkreśla też, że Bronisław Komorowski mówił o pojednaniu.
Wszystkie gazety opisują incydent, do którego doszło po wyjściu prezydenta z katedry w Łucku. Młody chłopak rozbił na ramieniu Bronisława Komorowskiego jajko. "Komsomolska Prawda" podkreśla przy tym, że polski prezydent zignorował jajko na swojej marynarce i kontynuował rozmowę z ludźmi, którzy przyszli przed łucką katedrę. Inne dzienniki zauważają, że prezydent żartował później na ten temat i mówił, że "tylko słyszał, jakoby doszło do jakiegoś incydentu".
IAR
