Podczas spotkania posypały się też słowa krytyki pod adresem NATO za wczorajszy nalot na północy Afganistanu, w którym ucierpiała ludność cywilna. "Operacja wojskowa nie wystarczy, by zaprowadzić porządek w tym kraju, potrzebne jest większe zaangażowanie Zachodu" - mówił na zakończenie spotkania minister spraw zagranicznych Szwecji, kierującej teraz pracami Unii. Carl Bildt podkreślił jednak, że Wspólnota będzie wywierać presję na władze w Afganistanie, by zagwarantowały dobre wykorzystanie otrzymywanych pieniędzy. Walka z korupcją i narkotykami - to powinny być cele nowego rządu, który zostanie wyłoniony po sierpniowych wyborach - uznali unijni szefowie dyplomacji.
Spotkanie ministrów spraw zagranicznych krajów Unii zbiegło się w czasie z NATO-wskim nalotem na północy Afganistanu i doniesieniami o ofiarach wśród ludności cywilnej. "Zachód powinien współpracować z Afgańczykami, a nie bombardować ich" - komentował minister spraw zagranicznych Francji Bernard Kouchner.