Sekretarz generalny NATO napisał, że "więź Europy z Ameryką, oparta na wspólnych wartościach, pozostaje silna i ważna dla zachowania pokoju i bezpieczeństwa". W specjalnym oświadczeniu Anders Fogh Rasmussen podkreślił, że Barack Obama ze swym silnym przywództwem podtrzymywał relacje transatlantyckie. "Z nadzieją czekam na kontynuację ścisłej współpracy, by zapewnić, że NATO będzie działało efektywnie w zmieniającym się szybko świecie, przy nowych zagrożeniach, ale też z nowymi możliwościami" - dodał szef Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Zadowolenie z wyboru Baracka Obamy wyraził też szef Rady Europejskiej Herman Van Rompuy.
Gratulacje przekazali przywódcy Wielkiej Brytanii i Niemiec. Kanclerz Angela Merkel podkreśliła, że niezwykle ceni sobie spotkania i rozmowy z amerykańskim prezydentem. W liście niemiecka kanclerz zaprasza też Baracka Obamę do złożenia wizyty w Niemczech.
W Hiszpanii większość polityków z satysfakcją przyjęła wygraną Baracka Obamy. Tamtejsi komentatorzy są zgodni, że prezydenta czekają cztery, trudne lata, a pierwszym egzaminem będą negocjacje dotyczące przyszłorocznego budżetu. "Ponowny wybór jest dobrą wiadomością dla Europy i dla Hiszpanii" - piszą hiszpańscy komentatorzy.
Francuskie media podkreślają, że Obamę czeka ogromne wyzwania w walce o przyszłość Stanów Zjednoczonych - głównie w gospodarce. Nad Sekwaną dużo mówi się o podziałach w społeczeństwie amerykańskim. "Obama wygrał, ale czy znajdzie na tyle politycznej siły by przeprowadzić zmiany, które są konieczne dla przyszłego rozwoju Stanów Zjednoczonych?" - pyta prawicowy dziennik "Le Figaro".
Kraje skandynawskie mają nadzieję na bardziej aktywną politykę zagraniczną Baracka Obamy. Premier Danii Helle Thorning-Schmidt podkreśliła, że związku z USA są ważne dla bezpieczeństwa jej kraju.
Premier Szwecji Fredrik Reinfeldt wyraził nadzieję, że podczas drugiej kadencji Barack Obama będzie mógł prowadzić aktywniejszą politykę zagraniczną. W tym kontekście Reinfeldt zwrócił uwagę na konflikt syryjski.
Zadowolenie z ponownego wyboru Obamy wyraził premier Norwegii Jens Stoltenberg, który wskazuje na konieczność kontynuowania współpracy z Stanami Zjednoczonymi na rożnych płaszczyznach, w tym szczególnie na forum ONZ.
Także prezydent Bronisław Komorowski pogratulował Barackowi Obamie zwycięstwa w wyborach. Wyraził też nadzieję, że zaowocuje to zacieśnieniem relacji między Polską i USA.
"Polskę i Stany Zjednoczone od lat łączą więzy tradycyjnej przyjaźni i sojuszniczej współpracy. Wierzę, że Pańskie przywództwo przyczyni się do dalszej intensyfikacji partnerskich relacji pomiędzy naszymi Narodami oraz zacieśnienia kontaktów politycznych, wojskowych, gospodarczych i kulturalnych" - napisał polski prezydent w depeszy gratulacyjnej.
Rosja nie musi już bać się amerykańskich wyborów - tak komentują rosyjscy dziennikarze pierwsze informacje o zwycięstwie Baracka Obamy. Ich zdaniem, stosunki Moskwy z Waszyngtonem będą coraz chłodniejsze, jednak zwycięstwo Baracka Obamy może jedynie spowolnić ten proces. Według rosyjskich agencji, Władimir Putin przyjłą wiadomość o wygranej Obamy "bardzo pozytywnie", a szef MSZ Siergiej Ławrow zapewnił o woli współpracy ze Stanami Zjednoczonymi.
Wygranej Barackowi Obamie pogratulował także premier Izraela Benjamin Netanjahu, który napisał, że relacje amerykańsko - izraelski sojusz strategiczny jest "silniejszy, niż kiedykolwiek". Zapowiedział, że Izrael będzie kontynuował współpracę z USA w celu realizacji interesów bezpieczeństwa obu krajów.
Prezydent Afganistanu Hamid Karzaj, gratulując Obamie, wyraził nadzieję, że relacje jego kraju ze Stanami Zjednoczonymi będą się pogłębiać.
Także prezydent Egiptu Mohamed Mursi oświadczył, że Kair i Waszyngton łączy przyjaźń oparta na wspólnocie interesów i wartości - sprawiedliwości, pokoju i wolności.
IAR
