Szefowa Międzynarodowego Funduszu Walutowego Christine Lagarde ogłosiła wczoraj, że udało się jej zebrać 320 miliardów dolarów, z czego 200 miliardów pochodzi od krajów strefy euro, 60 miliardów od innych krajów europejskich i kolejne 60 miliardów od Japonii. Dziś Chiny, Brazylia, Rosja i inne kraje rozwijające się zdecydowały, że wyłożą wspólnie 100 miliardów dolarów. Do kasy Funduszu nic nie dorzucą Stany Zjednoczone.
Przebywający w Waszyngtonie prezes NBP Marek Belka. Zapytany dlaczego Polska zdecydowała się dołożyć do Funduszu 8 miliardów dolarów, odpowiedział, że wynika to z siły głosu i wielkości gospodarki naszego kraju.
Zasilenie Międzynarodowego Funduszu walutowego kwotą 400 miliardów dolarów oznacza podwojenie zdolności kredytowych tej instytucji.
IAR