Według informacji burmistrza Michaela Bloomberga, w zniszczonych przez huragan domach, pozbawionych ogrzewania mieszka od 30. do 40. tysięcy osób. Zapewnienie im ogrzewanych kwater władze Nowego Jorku uznały za jedno ze swych najważniejszych zadań. W poszukiwania włączyły się instytucje federalne, które chcą wynajmować mieszkania i pokoje hotelowe dla potrzebujących.
Gubernator stanu Nowy Jork Mario Cuomo oświadczył, że domy, w których nie ma ogrzewania, nie będą się nadawać do mieszkania w okresie zimy. Także ludzie, którzy nie chcieli opuścić swych mieszkań przed huraganem, powinni się przenieść do ogrzewanych pomieszczeń. Michael Bloomberg ostrzegł, że pozostawanie zimą w nieogrzewanych mieszkaniach grozi śmiercią. Zaapelował też, aby nie próbować ogrzewać domów prowizorycznymi piecami lub świecami. W Nowym Jorku ma dziś być jednostopniowy mróz.
Pomoc dla poszkodowanych jest niewystarczająca, mimo że otwarto nowe punkty, gdzie można się ogrzać, otrzymać ciepły posiłek i odzież, . Mieszkańcy Queens i Staten Island uważają, że media nie pokazują prawdziwego obrazu tragedii, a ich uwaga skoncentrowana jest głównie na wyborach prezydenckich. Sytuację pogarsza brak prądu i paliwa. W Nowym Jorku nie ma prądu 130 tysięcy ludzi, w stanie Nowy Jork - 730 tysięcy, a w stanie New Jersey prawie milion. Mieszkańcy stanu ewakuowani z powodu huraganu, będą mogli głosować w jutrzejszych wyborach e-mailem lub faksem.
Huragan Sandy uderzył w Stany Zjednoczone 29 października. W całym kraju spowodował śmierć co najmniej 106 osób, w samym Nowym Jorku - 40.
IAR
