Dwusilnikowy samolot pasażerski rozbił się w odległości 10 kilometrów od lotniska Buffalo-Niagara. Maszyna spadła na dom, w którym znajdowały się trzy osoby. Jedna z nich zginęła, dwie pozostałe- 57- letnia kobieta i jej 22- letnia córka odniosły niewielkie obrażenia.
Pierwotnie podawano, że na pokładzie znajdowało się 44 pasażerów i 4 członków załogi. Później okazało się, że w samolocie był również pilot Continental Airlines, który wracał ze służby.
Pożar spowodowany katastrofą został już ugaszony. Wkrótce rozpoczną się poszukiwania czarnej skrzynki z danymi lotu i nagraniami z kokpitu. Przedstawiciele amerykańskiej agencji transportu lotniczego nie chcą na razie spekulować co mogło być przyczyna katastrofy.