Zakończyła się misja promu kosmicznego Atlantis, podczas której astronauci naprawili orbitujący teleskop Hubble'a. Prom wylądował w bazie lotniczej Edwards w Kalifornii.
Atlantis miał lądować już przedwczoraj, ale deszcz, burze i nisko wiszące chmury nad USA uznano za zbyt groźne. Zdaniem obserwatorów misja STS 125 była trudna i niebezpieczna. Astronauci musieli aż pięć razy wyjść na orbitalny spacer.
W razie zagrożenia nie mogliby schronić się na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, która była zbyt daleko. Jednak - mimo kłopotów technicznych - wszystkie prace zakończyły się sukcesem.
Astronauci wymienili żyroskopy i baterie teleskopu, zainstalowali też nowe kamery. Dzięki temu czułość teleskopu Hubble'a wzrośnie nawet 70-krotnie, a naukowcy będą mogli zajrzeć w niezbadane jeszcze zakątki wszechświata.
Była to ostatnia misja naprawcza teleskopu Hubble'a, który ma działać co najmniej do roku 2014. Potem na orbicie zastąpi go nowoczesny teleskop Webba.