W województwie warmińsko-mazurskim wilgotność ściółki leśnej od kilku tygodni nie przekracza 10 procent. Wystarczy niedopałek papierosa, by spowodować groźny pożar. Od wczoraj na Warmii i Mazurach las palił się dwa razy. W całym regionie nie ma zakazu wstępu do lasów, ale od kilku tygodni obowiązuje w czterech nadleśnictwach graniczących z Warmią i Mazurami. Są to, między innymi, Myszyniec, Ostrołęka i Przasnysz.
Od jutra na terenie województwa śląskiego będzie obowiązywał zakaz wstępu do lasów. Krzysztof Boruń z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach poinformował, że wilgotność ściółki leśnej nie przekracza obecnie 7 procent. Tym, którzy -mimo zakazu- wejdą do lasu może grozić mandat nawet w wysokości 500 złotych.
Podkarpaccy leśnicy apelują aby powstrzymać się z wycieczkami do lasów. Obowiązuje w nich 3 - najwyższy stopień zagrożenia pożarowego. Co prawda nie wprowadzono jeszcze zakazu wstępu do lasów, ale wilgotność ściółki spada po południu poniżej 10-ciu procent - jeżeli taka zostanie odnotowana o 9-tej rano - zakaz zacznie obowiązywać.
Także w małopolskich lasach susza wywołuje duże zagrożenie pożarowe. Na razie jednak wilgotność ściółki w nadleśnictwach nie spadła poniżej krytycznego poziomu. Dlatego też nie wydano zakazu wstępu do lasów.
Leśnicy przypominają, że w sezonie letnim - od maja do września - obowiązuje zakaz rozpalania ognia w lasach i pobliżu. Za łamanie przepisów grożą wysokie grzywny.
