Na zimie jak zwykle jako pierwsze skorzystały dzieci - już w czwartek zawieszono lekcje na północy Szkocji, w piątek zamknięto już 200 szkół. O ile dla dzieci to uciecha, o tyle udręka dla dorosłych, usiłujących dojechać do pracy.
Ale nawet na autostradzie A1 w północnej Anglii podjazdy pod pagórki zamieniły się w tory bobslejowe, a bezradne ciężarówki zablokowały ruch. Radio i telewizja instruują kierowców, jak zachowywać się na ślizgawce, a Automobilklub wysłał minionej doby mechaników do 12 tysięcy awarii.
Synoptycy przewidują, że atak zimy na Wyspy Brytyjskie potrwa 10 dni.