Obecnie Włodzimierz Cimoszewicz jest jednym z dwóch kandydatów. Jednak zwiększenia tej liczby do czterech domaga się większość parlamentarzystów. To właśnie ta grupa zdecydowała o przełożeniu terminu głosowania.
Minister Sikorski przyznaje, że Polska chciała, by wyboru dokonano pod koniec czerwca, ale nie zamierza dramatyzować. Jak dodaje, trzeba teraz pozwolić kandydatom, by prowadzili kampanię.
Polska stara się o fotel szefa Rady Europy dla Włodzimierza Cimoszewicza, a tymczasem - jak pisała ostatnio "Gazeta Wyborcza" - podobno może nam nie starczyć pieniędzy na opłacenie składki członkowskiej. Radosław Sikorski zaprzecza tym doniesieniom. Jak mówi, dyrektor generalny ministerstwa zapewnił go, że pieniądze na ten cel się znajdą, chociażby miał je "wydobyć spod ziemi".
Według wyliczeń "Gazety Wyborczej" do końca czerwca Polska musi znaleźć jeszcze 17 milionów złotych, by zapłacić zaległą składkę.