Z możliwości głosowania korespondencyjnego oraz z usług pełnomocników w wypadku choroby czy inwalidztwa skorzystało - według wstępnych obliczeń - blisko 17 procent mieszkańców kraju uprawnionych do udziału w wyborach. Duża część z nich - zdaniem obserwatorów - nie stawiłaby się przy urnach wyborczych w najbliższą niedzielę.
Tegoroczna liczba Finów głosujących korespondencyjnie jest zapewne najwyższa ze wszystkich dotychczasowych wyborów europejskich. Pięć lat temu wyniosła ona 15,6 procent, a w rekordowych jak dotychczas wyborach roku 1994 osiągnęła 16,6 procent.
Finowie wybierają 13 parlamentarzystów spośród 242 kandydatów.