Prezes Towarzystwa Opieki nad Majdankiem, Zofia Murawska-Gryń, tłumaczy, że te obchody mają przypominać zarówno historię Majdanka, jak i ludzi, których tam zamordowano. Celem jest to, by przez cały czas szło przesłanie, czym jest nienawiść do drugiego człowieka, ksenofobia. Zofia Murawska-Gryń dodaje, że chodzi o to, by przekonać ludzi, iż najlepszy jest pokój, wzajmne zrozumienie i przyjaźń.
Bolesław Szymaniak, jako dziecko z Zamojszczyzny, trafił na Majdanek w wieku 6 lat, wraz z rodzicami i 4 letnia siostrą. Najbardziej utkwił mu w pamięci obraz, gdy bito jego ojca, który był przetrzymywany w innej części obozu za to, że przerzucił im przez druty kromkę chleba.
Rodzina Szymaniaków została wywieziona do Niemiec. Po wojnie wrócili na Zamojszczyznę