Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

W prowadzonej od wczoraj izraelskiej ofensywie w Strefie Gazy zginęło co najmniej 228 osób a około 700 zostało rannych

0
Podziel się:

Liczba ofiar śmiertelnych może okazać się jednak większa, gdyż - jak podają źródła palestyńskie - wielu zabitych znajduje się pod gruzami zniszczonych domów.

Późnym wieczorem Izrael zbombardował meczet w mieście Gaza, zabijając dwie osoby. Według strony izraelskiej, świątynia była wykorzystywana jako schronienie przez terrorystów.

Wcześniej lotnictwo izraelskie przez cały dzień ostrzeliwało Strefę Gazy. Według Izraela celem nalotów były obiekty, należące do rządzącego w tym rejonie palestyńskiego Hamasu. Izraelskie władze tłumaczą, że atak jest odpowiedzią na ostrzały prowadzone przez Palestyńczyków z terytorium Strefy Gazy.

W związku z sytuacją w Strefie Gazy Rada Bezpieczeństwa ONZ rozpoczęła w Nowym Jorku nadzwyczajne posiedzenie. Przedstawiciele 15 krajów członkowskich prowadzą konsultacje za zamkniętymi drzwiami. Podczas spotkania zapadnie decyzja o ewentualnym zwołaniu formalnego posiedzenia, dotyczącego izraelskich ataków w Strefie Gazy.

Tymczasem minister obrony Izraela oświadczył, że jego kraj nie może zaakceptować zawieszenia broni z Hamasem. Ehud Barak odniósł się w ten sposób do apelów ze strony społeczności międzynarodowej o rozejm między palestyńskimi radykałami a stroną izraelską.

W wywiadzie, udzielonym amerykańskiej telewizji, izraelski minister obrony stwierdził, że wymaganie od Izraela zawieszenia broni z Hamasem, to tak, jakby wzywać ONZ i Unię Europejską do rozejmu z al-Kaidą. Ehud Barak nie wykluczył też, że ataki z powietrza na Strefę Gazy zostaną wsparte ofensywą na lądzie.

Wcześniej premier Izraela Ehud Olmert zapewniał, że operacja nie będzie wymierzona w ludność cywilną. Jak podkreślił, Izrael chce, by uniknąć śmierci niewinnych osób. Dodał, że Izrael zrobi wszystko, by uniknąć katastrofy humanitarnej.

Z kolei przywódca palestyńskiego Hamasu wezwał rodaków do powstania przeciwko Izraelowi. Żyjący na wygnaniu w Damaszku Chalid Meszal zaapelował do Palestyńczyków o przeprowadzenie "trzeciej intifady przeciwko syjonistycznemu wrogowi". Wezwał także do "pokojowej intifady wewnętrznej". Odniósł się w ten sposób najprawdopodobniej do sporu Hamasu ze wspieranym przez Zachód palestyńskim prezydentem Mahmudem Abbasem, którego rząd ma swoją siedzibę na okupowanym Zachodnim Brzegu.

Na Zachodnim Brzegu doszło wczoraj do kilku manifestacji przeciwko izraelskim atakom. Manifestanci starli się z izraelską armią i obrzucili żołnierzy kamieniami. Izraelska armia użyła gumowych kul i gazu łzawiącego, aby rozpędzić demonstrantów. W proteście przeciw atakom zgaszone zostały świąteczne lampki - między innymi na wielkiej, bożonarodzeniowej choince. Na dziś zapowiedziano nowe protesty - na Zachodnim Brzegu, jak również w stolicy Jordanii - Ammanie.

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)