W Zimbabwe szaleje hiperinflacja, a epidemia cholery zabiła już półtora tysiąca osób. Kryzysowi ekonomicznemu i zdrowotnemu towarzyszy kryzys polityczny. Opozycja, kraje sąsiadujące z Zimbabwe oraz państwa Europy Zachodniej wzywają prezydenta Roberta Mugabe do ustąpienia.
Jednak zdaniem Wojciecha Jagielskiego z "Gazety Wyborczej", w tym roku nie należy spodziewać się ani przełomu, ani zmiany władzy. Dziennikarz mówi w rozmowie z Polskim Radiem, że prezydent Mugabe nie odda władzy, ponieważ boi się, że będzie ciągany po sądach i trybunałach. "To jest człowiek chory na punkcie własnej dumy. A nawet, gdyby chciał oddać władzę, nie pozwolą mu na to ludzie, którzy się przy nim dorobili. Chodzi o dowódców armii i policji, ludzi, którzy mają na sumieniu nieuczciwie zdobyte majątki i łamanie praw człowieka" - dodaje Jagielski.
Robert Mugabe jest prezydentem Zimbabwe od 22 lat. Tym samym jest to najdłużej panujący władca w Afryce.