Przyjaciel rodziny zmarłego, ksiądz Adam Zelga, powiedział w homilii, że życie i śmierć Kazimierza Górskiego było prostą, piękną Paschą, czyli przejściem do wieczności. Prezydent Lech Kaczyński podkreślił po nabożeństwie, że jesteśmy winni wielkiemu trenerowi wdzięczność za przeżycia, jakich nam dostarczył. Premier Kazimierz Marcinkiewicz nazwał Kazimierza Górskiego "trenerem wszechczasów". Podkreślił, że należał on do niewielu ludzi, którzy byli kochani przez wszystkich, niezależnie od wieku, pochodzenia i przekonań politycznych.
Po mszy kondukt pogrzebowy ruszył z Katedry Polowej na Cmentarz Powązkowski. Po drodze legendarnego trenera żegnały setki warszawiaków. Kazimierza Górskiego pochowano w rodzinnym grobowcu, w obecności najbliższej rodziny, przyjaciół, piłkarzy i kibiców. Zgodnie z życzeniem zmarłego, do grobu włożono ziemię z Cmentarza Orląt w jego rodzinnym Lwowie. Kompania Reprezentacyjna Wojska Polskiego oddała salwę honorową. Na grobie złożono kilkadziesiąt wieńców, także wieniec od greckiego klubu Panathinaikos Ateny, trenowanego niegdyś przez zmarłego.
Prowadzona przez Kazimierza Górskiego drużyna odniosła największe sukcesy w dziejach polskiego futbolu. Zdobyła złoty medal na olimpiadzie w Monachium w 1972 roku, trzecie miejsce na mistrzostwach świata w 1974 i srebrny medal na olimpiadzie w Montrealu w roku 1976.