Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Warszawa: 30. rocznica wybuchu gazu w Rotundzie

0
Podziel się:

Dziś mija 30. rocznica wybuchu gazu w warszawskiej Rotundzie. Wskutek eksplozji w gmachu, w którym mieścił się bank PKO, zginęło 49 osób, a 135 zostało rannych. Oficjalne dane mówią o 77 hospitalizowanych. Wybuch nastąpił 15 lutego 1979 roku o godzinie 12.40.

Tragedia wzbudziła ogromne emocje. PRL-owskie władze cenzurowały informacje i komentarze na temat przyczyn wybuchu oraz liczby ofiar. Komitet Centralny PZPR wydawał dyspozycje, którym redakcjom wolno było publikować materiały dotyczące katastrofy. Spekulowano na temat możliwości podłożenia bomby w budynku banku.

Do dziś niektórzy poddają w wątpliwość oficjalne wyjaśnienie przyczyn eksplozji. Według ustaleń, do jakich doprowadziło dwumiesięczne śledztwo prowadzone przez prokuraturę, jedyną przyczyną tragedii był wybuch gazu. W samej Rotundzie nie było instalacji gazowej, jednak gaz nagromadził się w sąsiednim budynku i wskutek wadliwej instalacji dostał się do kanału telekomunikacyjnego, a nim do podziemi Rotundy. Tam doszło do eksplozji.

Gmach Rotundy został zniszczony w 70 procentach. Nieuszkodzona pozostała jedynie jego stalowa konstrukcja nośna. Bezpośrednio po katastrofie rozpoczęto odbudowę gmachu, w którym do dziś znajduje się jeden z oddziałów PKO BP. Pamięć ofiar wybuchu upamiętnia tablica z północnej strony budynku.

Do eksplozji doszło dwadzieścia minut przed końcem pierwszej zmiany, gdy w banku PKO znajdowało się około 170 pracowników i 300 klientów. W momencie wybuchu cały gmach uniósł się nagle, niczym - jak relacjonowali świadkowie zdarzenia - "bańka mydlana", po czym "pękł" - z przeszklonych ścian, na ulice runęły tafle szkła, wewnątrz zaś do podziemi archiwum zapadły się wszystkie kondygnacje budynku. Uszkodzone zostały także sąsiednie wieżowce centrum.

Po kilkunastu latach - w czasie kręcenia dokumentalnej serii "Czarny Serial", autorzy dotarli do robotnika, który był prawdopodobnym sprawcą tragedii. W czasie prac konserwacyjnych zbyt silnie dokręcił śrubę kryzy mocującej zawór gazu w sąsiadującym z Rotundą budynku. Następnie doszło do pęknięcia kopuły zaworu i powstania 77-centymetrowej szczeliny. Pokrywa śniegu uniemożliwiła wydostanie się gazu na powierzchnię a niska temperatura spowodowała wykroplenie się substancji zapachowej, ostrzegającej o ulatniającym się gazie.

W wyniku tragicznego zbiegu okoliczności, pozbawiony znacznika zapachowego gaz przedostał się do przewodów instalacji telekomunikacyjnej a stamtąd do podziemi Rotundy.

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)